niedziela, 6 lipca 2014

Gdy byłam księżniczką....

... czyli powrót do szycia sukni historycznej. W sumie często do niej siadałam nawet wcześniej. Ale kończyło się na tym że popatrzyłam, pomyślałam, wymyśliłam, ręce mi opadłby i poszłam do pracy. Wakacje, dzień jakby się wydłużył i wydłużył się naprawdę, więc mogę podziałać więcej. Oczywiście przeszkód nie brakuje ( remont, ech...) ale jest motywacja, chęć do działania i długa noc. Marzenie o hasaniu po łące niczym Jane Eyre... Tak, tak już niedługo będę mogła bardziej poczuć klimat powieści Bronte. Jako, że już zaczynam bredzić i gryźć paznokcie kończę temat życząc dobrej nocy.
S.